Powojniki wielkokwiatowe co roku potrafią zaskakiwać swoim oryginalnym ubarwieniem oraz kształtem kwiatów. Dlaczego każdego roku? Ponieważ specjaliści cały czas pracują nad tworzeniem nowych odmian. W ten sposób zyskujemy pewność, że w swoim ogrodzie zawsze możemy mieć zupełnie nowe gatunki kwiatów. Jednak dziś zaprezentujemy Wam bardzo starą odmianę powojnika, zdrową i odporną na choroby oraz przemarzanie – Powojnik „Victoria”.
Powojnik „Victoria”: Mała charakterystyka
Opis tego niesamowitego powojnika powinnyśmy zacząć od początków jego pochodzenia. Wyhodował go Thomas Cripps z Wielkiej Brytanii. Natomiast w sprzedaży jest od 1870 r. Jak widzicie jest to odmiana bardzo stara a co za tym idzie na prawdę dobra i sprawdzona. Pewnie was to zaskoczy, ale „Victoria” jest powojnikiem z tej samej grupy co „Błękitny Anioł”!
- Kwiaty ma średniej wielkości – średnica wynosi ok. 14 cm. Są fioletowe, złożone z 6 działek szarofioletowych od spodu, a od góry z pasem o purpurowym odcieniu biegnącym przez środek. Pręciki mają jasnożółte pylniki na zielonkawych nitkach. Kwitnie obficie na pędach tegorocznych. Liście złożone z 5 listków.
- Kwitnie obficie od lipca do września.
- Odmiana mrozoodporna (strefa 4˗9)
- Powojnik „Victoria” to oczywiście pnącze; wspina się za pomocą ogonków liściowych. Rośnie umiarkowanie silnie, osiągając 2 ˗ 3,5 m wysokości. Może rosnąć przy różnego rodzaju podporach ogrodowych, altanach i pergolach.
GDZIE NAJLEPIEJ POSADZIĆ TEN POWOJNIK?
Najlepiej rośnie w miejscach jasnych i dobrze oświetlonych. Zdecydowanie preferuje gleby żyzne, próchniczne, wilgotne oraz przepuszczalne. Istnieje również możliwość użyźnienia gleby przeciętnej – wtedy również pięknie zakwitnie. Natomiast odczyn podłoża powinien być od obojętnego do lekko kwaśnego.
- W naszym ogrodzie aktualnym stanowiskiem „Victorii” jest południowa, nasłoneczniona ściana budynku. Rośnie w towarzystwie cisu i berberysów.
JAK PIELĘGNOWAĆ POWOJNIK „VICTORIA”?
Praktycznie wszyscy kupujemy powojniki ze sklepów ogrodniczych lub z różnych szkółek, dlatego możemy je sadzić praktycznie cały rok. Po kupieniu roślinki musimy posadzić ją 5-10 cm głębiej niż rosła w pojemniku. Sadzimy ją w dole z żyzną ziemią i 10-centymetrową warstwą drenażu na dnie. W sezonie należy ją podlewać jak każdą roślinę.
POWOJNIK U NAS – CO ZŁEGO ROBIŁYŚMY, ŻE NIE KWITŁ?
Początkowo powojnik „Victoria” rósł pomiędzy dwoma innymi:
– Powojnikiem „Arabella”, który jest odmianą bylinową i możemy ją traktować jako roślinę okrywową,
– Powojnikiem „Princess Diana”. Jest to powojnik teksańskiego pochodzenia o pięknych tulipanowych kielichach. Ważne jest to, że ścina się go na wiosnę przy samej ziemi.
Obie rośliny, niedawno, przy zmianie aranżacji ogrodu znalazły inne miejsce. Stąd jego obecne towarzystwo berberysów.
Ponieważ wymienione powyżej powojniki wymagają krótkiego cięcia na wiosnę przez pomyłkę „Victorię” spotykało to samo. Kwitła, ale niezbyt obficie. W tym roku na wiosnę niespodziewanie i bardzo późno wystąpiły ujemne temperatury. ”Dzięki” temu, gdy przystąpiłyśmy do cięcia było już trochę późno. Okazało się, że nasza Victoria ma nie tylko duże odrosty, ale i na całości swoich pędów bardzo duże pąki. Maryli zrobiło się szkoda by te pędy ścinać, więc je zostawiła. Podjęta decyzja okazała się „strzałem w dziesiątkę”. Roślina zakwitła bardzo obficie! Szukałyśmy przyczyny takiego obrotu sprawy. I okazało się, że BŁĘDEM BYŁO COROCZNE PRZYCINANIE TEGO GATUNKU TAK NISKO.
Pędy Powojnika „Victoria” podczas kwitnięcia osiągnęły około 2 m długości. W związku z czym w najbliższym sezonie wegetacyjnym pozbawimy go tylko pędów uschniętych, złamanych i zbyt wiotkich. Czy zakwitnie znów tak pięknie i obficie pokarze czas. Jednak zachęcone wydarzeniami z tego roku mamy nadzieję, że będzie równie piękna!
MAŁA RADA!
Z naszych obserwacji wynika, że powojniki najlepiej sadzić pojedynczo – podobnie jak solitery drzewka. Ewentualnie, gdy chcemy mieć dużą objętość rośliny to możemy posadzić 2-3 sztuki, ale lepiej tylko tego samego gatunku. Ułatwia to dbanie o nie, pielęgnację i zmniejsza dokonywanie pomyłek takich jak u nas. Nie zawsze przypadek wyjdzie roślinie na dobre 🙂
Na koniec chcemy Was gorąco zachęcić do podzielenia się swoją opinią o tym pięknym powojniku. Czujecie się zachęceni, aby mieć go u siebie? Odwiedźcie nas również na Instagramie, a tym czasem polecamy poprzednie artykuły:
– Jesienne przepisy: zupa-krem z dyni,
– Jesienne prace w ogrodzie,
– Trawy – modny akcent w ogrodach.