Ostatnimi czasy trawy na dobre zagościły nie tylko w nasadzeniach miejskich, ale również w naszych ogrodach. Dzięki ich różnorodności możemy dobrać odmianę idealną dla siebie i cieszyć się jej pięknem. To takie rośliny, które zawsze wyglądają pięknie, czy to w słoneczny dzień czy podczas wiatru. Poniżej dowiecie się więcej o ich uprawie, wymaganiach oraz naszych odmianach, które mamy w specjalnych kompozycjach!
TRAWY: CECHY WSPÓLNE NASZYCH WSZYSTKICH ODMIAN
- Stanowisko zdecydowanie słoneczne.
- Większość traw toleruje przeciętne gleby a np. kostrzewa może rosnąć nawet w piasku.
- Jeśli chodzi o podlewanie, bez problemu poradzą sobie tylko i wyłącznie zdane na opady atmosferyczne.
- My traw nie nawozimy.
- Wszystkie gatunki rozrastają się kłączami i czasami należy ograniczyć im miejsce rozrostu.
- Są trwałe, odporne na susze, zanieczyszczenia atmosferyczne i są mało pracochłonne.
- Można je uprawiać na wiele sposobów: mogą rosnąć jako kępy w żwirze, kamieniach a także można tworzyć z nich przenajróżniejsze kompozycje – zarówno w gazonach, jak i w ziemi.
TRAWY: SADZENIE, ROZMNAŻANIE, PRZESADZANIE
My z reguły pierwsze egzemplarze traw kupujemy. Są to roślinki już ukorzenione i dzięki temu możemy je wysadzać do gruntu praktycznie cały rok.
Jeżeli sami chcemy rozmnożyć swoje rozrośnięte kępy traw to należy to robić na wiosnę. Wtedy trzeba wykopać starą karpę, najlepiej dobrymi i ostrymi narzędziami, rozdzielić ją na tyle części na ile chcemy i możemy od razu posadzić w nowe miejsca.
UWAGA: Bardzo często jest duży problem z wykopaniem karp – przede wszystkim jeśli chodzi o te większe odmiany. Może nam to zająć sporo czasu i wysiłku. Natomiast, gdy szczęśliwie nam się to uda dużą karpę najlepiej jest dzielić przy pomocy siekiery lub innego dobrze ostrego narzędzia. Nie zniechęcajcie się jednak! Po takiej pracy już nic Was nie pokona 🙂
Na szczęście nie wszystkie trawy tak trudno się przesadza. Kostrzewy, które są niskimi trawkami można po prostu rozerwać ręcznie – nawet 2-3 źdźbła pięknie się rozrosną.
CAŁOROCZNA OPIEKA NAD TRAWAMI
Na wiosnę ścinamy stare kłącza jeszcze zanim wypuszczą młode pędy. Ponieważ, gdy zrobimy to za późno możemy uszkodzić młodziutkie przyrosty – trzeba obserwować roślinę. Po takim zabiegu odbijają wcześniej lub później np. rozplenica swoje kłącza wypuszcza bardzo późno.
Kwitną na jesieni i to właśnie w tej porze roku pokazują całe swoje nieskończone piękno.
Na zimę bez problemu możemy je zostawiać bez okrywania. Natomiast my polecamy Wam, żeby młode egzemplarze mimo wszystko okrywać – są jeszcze delikatne i może je przymrozić. Gdy już zżółkną warto jest je związać, żeby duży śnieg lub wiatr ich nie porozkładał.
JAK OGRANICZAĆ TRAWOM MIEJSCE ROZROSTU?
Niektóre gatunki traw są bardziej ekspansywne, dlatego mając taką wiedzę dobrze jest ograniczyć ich wzrost przez wytyczenie im miejsca folią budowlaną. Plastikowe taśmy okazały się w naszym przypadku za wąskie.
Nasz sposób wytyczania miejsca trawom: Czarną folię budowlaną tniemy na 30 cm szerokości pasy i wykładamy brzeg dołu, w którym posadzimy trawę, ową folią. Dno zostaje natomiast nieprzykryte, ponieważ trawa nie miałaby dostępu do wody. Wsadzamy trawę i zasypujemy karpę ziemią. Efekt jest naprawdę dobry.
ZABAWNA CIEKAWOSTKA: W pewnym momencie dopuściłyśmy do rozrośnięcia jednej z traw. Trzeba przyznać, że wtedy miałyśmy piękną, wielką i zielona kępę od razu za oknem w salonie. Była ona tak ładna, że nasi znajomi zaczęli pytać czy może byśmy się podzieliły tym pięknym okazem. Pomyślałyśmy, że pomysł jest dobry, bo warto też było odmłodzić karpę. Gdy przyszło do wykopywania niestety poległa jedna z naszych lepszych łopat… Sprawa zrobiła się na tyle komiczna, że nie mogłyśmy dodatkowo wyciągnąć tej odłamanej części spod karpy. Na szczęście dałyśmy sobie radę dzięki siekierze – ulubionemu narzędziu Maryli. Ostatecznie i my i nasi wszyscy znajomi (dosłownie wszyscy) byli bardzo zadowoleni z nowych roślinek.
TRAWY W NASZYCH KOMPOZYCJACH
W ogrodzie mamy dwa miejsca, w których trawy tworzą kompozycje z innymi roślinami:
1. Miskanty wysokie i „Zebrinus” + wysokie odmiany marcinków,
2. Słoneczna rabata pod oknem, która praktycznie w całości składa się z traw, juk oraz kwiatów takich jak werbena patagońska i jeżówka purpurowa. W czasie wzrostu traw, gdy nie są one jeszcze tak spektakularne, rosną w nich liatry. Oba skrzydła tej rabaty łączy kępa cudownie rozrastającego się i przebarwiającego ”Red Barona”.
TRAWY W NASZYM OGRODZIE:
Niskie:
Kostrzewy:
SINA – jest niska, rośnie do max. 20 cm. Stosunkowo szybko rozrasta się w bardzo zgrabne kępki. Jest łatwa do rozmnażania, ponieważ można ją ręcznie rozrywać. Rośnie nawet na glebach jałowych. Nie kwitnie u nas.
ZIELONA – jest trochę wyższa od poprzedniej i ona u nas zakwita. Z kwiatostanem dorasta do ok. 40 cm. Rozmnażamy ją jak kostrzewę siną.
CIEKAWOSTKA: My oba te gatunki na początku wiosny ścięłyśmy na wysokość ok. 3 cm. Zabieg ten sprawił, że ślicznie się rozrosły, są sztywne i bardzo ładnie odbiły.
Turzyca
To nasz nowy zakup. Od razu po jej nabyciu rozdzieliłyśmy kępkę na dwie osobne i, ponieważ ma żółtawy odcień, wsadziłyśmy ją pomiędzy kostrzewę siną. Dorasta do ok 20-30 cm. Kwitnie – ma kwiatostany.
Imperata cylindryczna – ”Red Baron”
Jest u nas od 2 lat. Młode rośliny należy okrywać na zimę, bo mogą przemarzać. U nas na szczęście dobrze przetrzymał zimę. W tym roku rozrósł się w bardzo ładną, dużą kępę. Kolejne zimy będą dla niego chyba niestraszne. Dorasta do 40 cm wysokości. Na jesieni przebarwia się na przepiękny, czerwony kolor. Trzeba przyznać, że w popołudniowym słońcu wygląda jakby jego końcówki wręcz płonęły.
Hakonechloa smukła „Aureola”
To chyba najbardziej efektowna trawa w naszym ogrodzie. Rozrasta się stosunkowo wolno, ale jak już złapie klimat to jak żadna inna trawa tworzy wspaniałe złote poduchy. Pierwotnie kupiłyśmy jedną małą sadzonkę, z której obecnie mamy młode egzemplarze w trzech miejscach. Najpiękniej wygląda w słońcu i przy lekkich podmuchach wiatru, gdy delikatne, złote źdźbła unoszone są do góry. Jest niska, ale się rozkłada i przybiera kształt poduszkowaty.
Średnie:
Rozplenica japońska
To chyba najładniejsza z rozplenic – my mamy zieloną, ale jest jeszcze czerwona. Za młodu jest wrażliwa na zimowe mrozy. Dorasta do 50-60 cm. Rozkłada się na boki, stosunkowo późno wypuszcza na wiosnę kłącza. Jesienią kwiatostany – zwłaszcza pokryte rosą – tworzą niepowtarzalny widok.
Miskant chiński ”Adagio”
Jest to jeden z mniejszych miskantów o wyprostowanych kłączach. W pierwszym stadium ma różowe kwiatostany a w miarę ich rozwijania robią się prawie białe i puszyste. Rośnie do 80 cm.
Proso rózgowate
U nas ma swoje łodygi bardzo delikatne – trochę jak żyto – mamy niebieskozielone. Jest delikatne a najładniejsze to są kwiatostany. Podwiazujemy go, bo wiatr go targa.
Wysokie:
Miskant średni
Wyższy od ”Adagio” o wyprostowanych pędach i podobnych kwiatostanach. Jego max. wysokość to 1,5 metra.
Miskant chiński „Zebrinus”
Z chwilą wzrostu wybarwiają się na jego łodygach poprzeczne żółte paski. Pędy trochę przypominają trzcinę – mają kolanka i są dość grube. U nas ma max. 2 m. W magazynach wyczytałyśmy, że w naszym klimacie ten miskant nie kwitnie. Jednak my doczekałyśmy się kwiatostanów! Kwitnie u nas od jakichś 2-3 lat a jego wiechcie również przypominają kwiat trzciny.
Miskant olbrzymi
Wiosną, wybijające kłącza są brązowo różowe i taki mniej więcej kolor zachowują dolne partie trawy przez cały rok. Zielone, duże liście rozdzielone są białym paskiem przechodzącym przez środek. Są bardzo sztywne, dzięki czemu na wiosnę pędy można wykorzystać jako podpory do innych roślin. U nas osiąga wys. 3,5 m. Natomiast jeszcze nam nie zakwitł… Po obumarciu górnej części rośliny na wietrze wyjątkowo szumią.
Na koniec chcemy was gorąco zachęcić do pozostawienia po sobie komentarza oraz odwiedzenia nas na Instagramie 🙂 Znajdziecie tam rolkę z jesiennymi trawami!
Polecamy poprzednie posty:
– Astry ogrodowe, czyli marcinki,
– Jesienne sadzenie roślin cebulowych,
– Niecierpek nowogwinejski – rozmnażanie, uprawa.
Piękne trawy, wyglądają zjawiskowo, a zwłaszcza hakonechloa. Czy jest okrywana na zimę i ścinana
na wiosnę?
Ogromnie dziękujemy! Jest to trawa, która na początku rozrasta się dość wolno. Pierwszy młody egzemplarz, który nabyłyśmy, przez pierwszą zimę był okrywany gałązkami igliwia. W następnych latach już tego nie robiłyśmy – my mamy ogród w 5 strefie przemarzania, więc hakonechloa nie wymaga okrywania. Na zimę jej nie ścinamy. Praktycznie nie wymaga też związywania na zimę przy obecnych małych opadach śniegu. Na wiosnę, w okolicach marca, jak większość traw, ścinamy ją na dwa centymetry nad ziemią. Odbija trochę później niż miskanty. Po 2-3 latach, gdy złapie klimat rozrasta się niesamowicie. My z tej jednej dużej mamy już 3 nowe kępki. Powodzenia! 🙂