Lipiec jest miesiącem, który całkowicie należy do róż. To właśnie wtedy zakwitają one w pełni i cieszą nasze oczy nawet do pierwszych przymrozków. Najprawdopodobniej pierwsze gatunki przyszły do nas bardzo dawno temu z Chin, gdzie obecnie jest ich największa różnorodność. Róże są niesamowicie pięknymi i delikatnymi kwiatami. Jak je uprawiać?
Krąży opinia, że róża jest rośliną trudną w uprawie… Na początku naszej przygody z ogrodem też tak uważałyśmy. Mimo tego zasadziłyśmy dwie róże wielkokwiatowe przy nowo wybudowanym domu. Okazały się bezproblemowe! Pojedyncze krzaczki wyrosły na wys. +/- 1,5 m i na taką samą szerokość. Nie chorowały i cudownie kwitły przez długie lata.
Wtedy też postanowiłyśmy posadzić dwie róże pienne – „Sympathie” oraz „New Dawn”. Z natury były to stare odmiany i dość odporne na choroby. Teraz większość wyhodowanych odmian jest odporna na różnego rodzaju grzyby i pleśnie, które kiedyś najczęściej atakowały róże. Dlatego obecnie róże hoduje się znacznie łatwiej.

Gdy wymienione gatunki nie sprawiały nam żadnego kłopotu zaczęłyśmy dokupować pojedyncze egzemplarze nowych.
RÓŻE PNĄCE/PIENNE
W sumie w ogrodzie miałyśmy 5 gatunków: 3 z nich kupiłyśmy na jesieni w zeszłym roku, jedna jest najstarsza – czerwona ”Sympathie”. Do 2016 roku miałyśmy również starą odmianę ”New Dawn”. Niestety przemarzła podczas jednej z ostrzejszych zim i nie odbiła na wiosnę.



OPIEKA: sadzenie, nawożenie, cięcie
Po kupieniu nowych sadzonek róż dobrze jest wsadzić je do wody na kilka godzin przed posadzeniem. Następnie trzeba mocno przyciąć pędy (na parę cm nad ziemią) oraz lekko ukształtować korzenie tzn. odciąć te za długie, słabe i połamane. Drobne zostawiamy w całości, ponieważ najmocniej chłoną wodę. Miejsce szczepienia (to takie lekkie zgrubienie nad korzeniami) powinno znaleźć się na min. 5cm poniżej poziomu ziemi. Na koniec trzeba obficie podlać posadzoną różę i czekać aż zakwitnie.
Nasze róże pnące kwitną od czerwca do października i są posadzone w miejscu półcienistym. Docelowa wysokość jaką powinny osiągnąć wynosi od 2,5 do 4 m. Jeśli chodzi o nawożenie to najlepiej się sprawdzi kompost lub nawóz do róż. Krzaki nawozi się na wiosnę i raz na jakiś czas w trakcie kwitnienia.
Maryla nigdy nie cięła tych róż, ani ”New Dawn” ani ”Sympathie”. Za to na wiosnę układała pędy w linii poziomej – to zapewnia obfite kwitnienie. Wycinała tylko pędy złamane, bądź uschnięte.


PRZESADZANIE
Różę ”Sympathie” w zeszłym roku przesadziłyśmy w nowe, wyeksponowane miejsce. Rośliny liściaste, w tym róże, najlepiej znoszą przesadzanie późną jesienią a nawet w zimie, gdy ziemia nie jest zmarznięta. Należy wtedy ściąć pędy i wykopać karpę. My jeszcze trochę skróciłyśmy jej korzenie i wysadziłyśmy do gruntu. Ponieważ rosła u nas kilka lat wsadziłyśmy ją do ziemi specjalnie przygotowanej dla róż. Wszystkie karpy na zimę kopczykujemy sosnową korą. Nie wymagają również usuwania kwiatostanów – my nie usuwamy. Na ”New Dawn” nie pojawiały się owoce, a na ”Sympathie” było ich mało, dlatego stawały się one pokarmem dla ptaków w trakcie zimy.

Jeśli chodzi o pozostałe trzy krzaczki róż pnących to czekamy na ich wzrost. Dwie już pokazały nam swój kwiat a na lawendową jeszcze czekamy.




RÓŻE OKRYWOWE
Odchodząc od bardziej uciążliwych upraw zaczęłyśmy sadzić róże okrywowe. Są w naszym przekonaniu doskonałymi roślinami, wręcz rewelacyjnymi. Kwitną od początku lata do przymrozków. Nie są atakowane przez żadne szkodniki. Wyjątkiem są mszyce, które czasami mogą się pojawić na początku lata. Natomiast bardzo łatwo można ją zwalczyć przyrządzonym samodzielnie roztworem z czosnku.


PRZEPIS NA OPRYSK:
2 ząbki czosnku należy zmiażdżyć i zmieszać z litrem wody – wrzucamy tam wszystkie kawałki wyciśniętego czosnku. Odstawiamy na 2-3 h a następnie odcedzamy i spryskujemy roślinę. Jeśli ząbki są duże to można użyć jednego lub ewentualnie potem rozcieńczyć miksturę wodą.


Róże okrywowe nie wymagają oczyszczania z przekwitniętych kwiatostanów. Pięknie i szybko się rozrastają. U nas rosną w zwykłej ziemi ogrodowej na słonecznych stanowiskach. Są odporne na zanieczyszczenia środowiska i upały.
Gdyby jednak okazały się za bardzo ekspansywne lub chcielibyśmy nadać jej bardziej konkretny kształt to można przyciąć je na wiosnę. Najlepiej jest wyrzucić stare pędy, które łatwo można odróżnić po korze na łodyżkach. Ten zabieg nie niesie za sobą żadnych konsekwencji. Róża będzie kwitła tak samo, tylko będzie mniejsza.
Nawożenie jest w zasadzie takie samo, jak w przypadku poprzednich róż/ wszystkich kwitnących roślin. Po wiosennym nawożeniu kompostem potem już nie trzeba a nawet jak zapomnimy to też nic strasznego się nie stanie.


RÓŻA LICENCJONOWANA, RABATOWA
Zachęcone uprawą opisanych wyżej róż kupiłyśmy sobie bardziej szlachetną – licencjonowaną odmianę ”Cindirella”. Jest gatunkiem róży rabatowej, wielkokwiatowej. Wyróżnia się subtelnym, różowym kolorem i pięknym zapachem. Wspaniałą wiadomością jest również, że powtarza ona kwitnienie.

CIĘCIE: W jej przypadku konieczne jest ścięcie przekwitniętych kwiatostanów i odpowiednie przycięcie na wiosnę, by ukształtować ładny krzaczek. Tniemy ją na wysokości 20-40 cm nad powierzchnią tak, aby na pędzie znajdowało się 5/6 zdrowych rozwiniętych oczek. Pamiętajmy, że cięcie wykonujemy po skosie ok. 0,5 cm nad pąkiem zewnętrznym, aby sok nie ściekał na kwiaty. Jak większość róż lubi pełne słońce i u nas tak też rośnie.

Niestety w tym roku krótko mogłyśmy cieszyć się kwitnieniem tej ślicznej róży, ponieważ 40-stopniowe upały szybko spaliły jej kwiaty. Na szczęście rosnące młode pączki, choć na krótko, cały czas się rozwijają.
W tym roku słońce wyjątkowo spaliło nasze rośliny, które rosną na stanowiskach słonecznych.

RÓŻE MINIATUROWE
Jak pisałyśmy we wcześniejszym artykule (zajrzyjcie TUTAJ) znalazły się w ogrodzie w sumie przez przypadek. Choć na razie nie zapowiadają się miniaturowe to zobaczymy co w przyszłości z nich urośnie.
Na razie zdobią skalniak, gdy wyrosną a na to wygląda, znajdą inne miejsce. Ich uprawa nie wyróżnia się niczym specjalnym, jest taka jak w przypadku odmian powyżej.



RÓŻE: podsumowanie
Wszystkie z róż, które wam przedstawiłyśmy wymagają gleby przepuszczalnej, ogrodowej – dobrze jak wzbogacimy ją kompostem i na wiosnę zasilimy nawozem do róż. W pełni lata efekt gwarantowany!

Na koniec chcemy was zachęcić do komentowania oraz do śledzenia naszego bloga. Już w następną sobotę nowy post! W tym czasie zapraszamy do naszych poprzednich artykułów np. Powojniki „Jackmanii” i „Etolie Violette”, Tulipany lub Jak zmieniać ogród na mniej pracochłonny?.
Bardzo ciekawy artykuł! Piękne zdjęcia!
Wspaniały artykuł. Dzięki! A.
Piekne,widać jak dużo pracy i serca wkład a senior domu w pielęgnowanie takich cudnych roślin.
Cenne porady. Wszystko przystępnie omówione. Ogromną przyjemność sprawia oglądanie zdjęć 😊.
Ogromnie Ci dziękujemy za tak miłe słowa! Zapraszamy do powracania na naszą stronę. Pozdrawiamy 🙂