Jesień to najlepszy czas na przesadzanie róż. Dlaczego więc nie założyć przy okazji całej rabaty? Jest to dość spore przedsięwzięcie warte zachodu. Widząc, w przyszłym roku, morze pachnących kwiatów zdecydowanie nie będziecie żałować. Zapraszamy do wspólnego wykopywania karp!
Przesadzanie róż – Dlaczego się na to zdecydowałyśmy?
Te przepiękne i iście królewskie krzewy goszczą prawie we wszystkich ogrodach. My same mamy kilka ich rodzajów oraz gatunków – róże wielkokwiatowe, parkowe, licencjonowane czy stare niezawodne odmiany róż okrywowych i pnących. Natomiast rosną one w różnych miejscach ogrodu. Dlatego, aby stworzyć im komfortowe warunki, a przy okazji i sobie ułatwić ich pielęgnację, postanowiłyśmy założyć dla nich osobną rabatę. Przesadzanie róż czasami warto też wykonać dla samych w sobie karp, które czasami mogą chorować.
Przesadzanie róż nie może się odbyć bez gotowej rabaty!
Zaczęłyśmy od wyboru miejsca. Padło na kawałek ziemi na stanowisku słonecznym, który jest bardzo dobrze widoczny z prawie każdego miejsca w ogrodzie, a przede wszystkim z okna w kuchni. Pracę zaczęłyśmy od usunięcia darni. Następnie przekopałyśmy glebę na głębokość łopaty – co było dość trudne, gdyż ziemia była bardzo twarda i pełna korzeni. Z nimi w glebie przesadzanie róż byłoby prawie niemożliwe. Po tych czynnościach pozostawiłyśmy rabatę w nieładzie na około 2 tygodnie. Rabata ma nieregularny kształt, ale liczy około 10 m2.
Ponieważ w całym naszym ogrodzie przeważnie mamy glebę zbitą, twardą i mało piaszczystą zaczęłyśmy dostosowywać ją do wymagań róż:
- Rozsypałyśmy granulowany obornik koński, którego na szczęście nie da się przedawkować.
- Keramzyt, by rozluźnić glebę, bo akurat nie miałyśmy drobnego żwiru.
- Ziemię z odzysku; ze skrzynek i donic po roślinach sezonowych.
- 4 kopiaste taczki własnego kompostu.
Cały ten skład przekopałyśmy dość dokładnie, by równomiernie przemieszać składniki, a rabatę zagrabiłyśmy, by czekała na róże.
Ważne!
Roże mają co prawda dobre właściwości adaptacyjne do różnych rodzajów gleb, ale najbardziej odpowiadają im te o średnim zakwaszeniu (od 5,5 do 7 PH), przepuszczalne gliniasto-piaszczyste nawiezione obornikiem lub kompostem.
Ale do sedna – Jak przesadzać róże?
Na samym początku należy je wykopać, a można to robić od października aż do zamarznięcia gleby. My robiłyśmy to widłami, aby nie uszkodzić korzeni. Byłysmy bardzo zadowolone, gdyż poszło nam to całkiem sprawnie – ziemia była po deszczu. Następnie zajęłyśmy się kosmetyką karp. Na początku przycięłyśmy pędy – skróciłyśmy je do około 30 cm. Przede wszystkim wycięłyśmy te stare i słabe zostawiając po 2-3 tak, aby zachować ich zdrowie i ładny wygląd. Korzenie również wymagały przycięcia, ale zanim to nastąpiło otrzepałyśmy je z ziemi. Potem pod sekator poszły grube i uszkodzone. Natomiast koniecznie zostawia się drobne korzonki – to one odżywiają rośliny i najszybciej się przyjmują w nowych warunkach.
Cynamon – klucz do zdrowia
I to nie tylko dla człowieka! Gdy karpy są już przygotowane polecamy wsadzić je do wiadra z wodą, my użyłyśmy deszczówki, do której wsypałyśmy całą torebkę mielonego cynamonu. Działa on grzybo- i bakteriobójczo. W takiej aromatycznej kąpieli spędzimy koło 2h, podczas gdy my przygotowywałyśmy im personalizowane dołki. Muszą one być na tyle duże, żeby korzenie swobodnie rozłożyły się w przeznaczonej dla nich przestrzeni. Następnie zasypałyśmy je ziemią i okopczykowałyśmy kompostem. Jeszcze w połowie listopada przysypiemy je korą – dla dodatkowej ochrony. I to będzie wszystko. Przesadzanie róż gotowe!
Efekty rabaty
Niestety efektem będziemy mogły podzielić się dopiero w przyszłym sezonie. Na razie widać, że udało nam się posadzić je w miarę równo i w komfortowych dla nich odstępach. Na tej rabacie zgromadziłyśmy prawie wszystkie róże, ponieważ na swoich miejscach pozostały tylko róża pienna i odmiany róż okrywowych. Cała rabata będzie utrzymana w kolorystyce od białej przez odcienie różu aż do fuksji. Dla lekkiego urozmaicenia i, aby cieszyć się jej kolorem zaplanowałyśmy posadzić między różami, na dalszym planie, czosnki, w środku białe narcyzy, a z przodu krokusy.
Na koniec gorąco zachęcamy do komentowania, zajrzenia na nasz Instagram oraz do poprzednich artykułów:
– Zimowit jesienny – wiosenny akcent jesienią,
– Powojnik „Bill MacKenzie” – jesień na pergoli,
– Jesień na balkonie – jak zabezpieczyć rośliny?.