Choć zaraz przyjdzie do nas lato warto przypomnieć sobie o obowiązkach, które powinniśmy byli wykonać już jakiś czas temu. Oczko wodne nie poczeka! Dlatego zapraszamy Was na artykuł o jego czyszczeniu, podczas którego zagłębicie się w wodny świat naszego ogrodu.

Oczko wodne – Czy wielkość ma znaczenie?
Oczywiście, że ma! I pod kątem bycia w ogrodzie i czyszczenia wielkość oczka ma znaczenie. Oczko wodne należy czyścić raz na rok, aby utrzymać w nim porządek i zdrowie, a robi się to z reguły w trakcie wiosennych porządków. W zależności od wielkości oczka sposoby na jego czyszczenie będą się różnić. Nasz zbiornik to właściwie pojemnik o pojemności około 80-100 litrów zakopany na brzegu rabaty. Jest on dość prosty do czyszczenia i stwierdziłyśmy, że będziemy go czyścić w sposób podobny do czyszczenia akwarium.

Co należy czyścić w oczku wodnym?
W trakcie sezonu naturalną rzeczą jest, że otoczenie oczka wodnego się brudzi – spadają liście, gałęzie, ptaki brudzą. Wtedy te zanieczyszczenia usuwałyśmy od razu. Niestety, ale nie da się sprzątnąć wszystkiego, a to czego się nie zdejmie opada na dno zbiornika tworząc czasami dość gruby osad. Ponadto w okresie jesienno-zimowym się nie sprząta aż tak często (jeśli w ogóle), a to dokłada jeszcze więcej pracy na wiosnę. W oczku wodnym należy czyścić przede wszystkim wodę, sam w sobie pojemnik i donice w nim zanurzone (jeśli są). Nie jest to praca trudna, a raczej brudna i mokra.


Oczko wodne – Czyszczenie krok po kroku
Na samym początku wyjęłyśmy donice ze skrzypami zimowymi, aby łatwiej było wydobyć wodę.
Jeśli chodzi o samą wodę to my przelałyśmy jej część do baniaków, aby potem dodać ją do wody ze studni – dzięki temu stała się ona odrobinę miększa i mniej jałowa. Resztą podlałyśmy rośliny dookoła. Potem wybrałyśmy osad z dna i wyczyściłyśmy zbiornik. Umycia wymagały również pustaki, na których stały doniczki ze skrzypami zimowymi. Stety niestety do wybierania wody wykorzystałyśmy garnki i metalowy kubek, co nie było do końca wygodne, ale dość efektywne.







Rośliny w oczku wodnym – Skrzyp zimowy
Nasze skrzypy zimowe są z nami już około rok, prawie tyle co oczko wodne. Postąpiłyśmy odrobinę ryzykownie i zamówiłyśmy je przez Allegro od prywatnego sprzedawcy. Na szczęście paczka przyszła bardzo ładnie opakowana, a roślinki w środku wyglądały na bardzo zdrowe. W tym sezonie zauważyłyśmy, że niektóre części naszych skrzypów zbrązowiały. Postanowiłyśmy je przyciąć, a pędy zupełnie zgniłe wyciąć. Niezwykle nas ucieszyło, gdy zobaczyłyśmy, że z karpy wybija bardzo dużo młodych pędów.




A jakie wielkie było nasze zaskoczenie, gdy zauważyłyśmy również, że w karpach, na wierzchu doniczek, pomiędzy nasadami pędów szczęśliwie żyją wodne ślimaki i to jeszcze jest ich całkiem sporo! Co prawda nie mamy pojęcia skąd się u nas wzięły – może ptaki na nogach przyniosły? Natomiast ta niewiedza nie odbiera nam radości z tego odkrycia.


Odświeżone oczko wodne!
Na koniec opłukałyśmy dobrze kamienie, na których postawiłyśmy doniczki, i zaczęłyśmy nalewać wodę – najpierw tą „miękką”, a potem ze studni. Jeszcze tego samego wieczora zaobserwowałyśmy, że szpaki i wróble ochoczo się w nim kąpią wylewając wodę… No cóż, chyba jednak sprzątałyśmy dla ich komfortu.



Zapraszamy do przeczytania naszych poprzednich artykułów:
– Rzeżucha – Zdążyć do Wielkanocy!,
– Siew zimowy – prosty poradnik!.
– Storczyki „Cambria” – zabawa w rozmnażanie!.