Światło symbolizuje ducha, bezcielesność, niematerialność, wieczność oraz życie. Zatem któż nie chciałby rozświetlić nocy blaskiem lampy? Oświetlenie ogrodowe jest pięknym dopełnieniem kompozycji, szczególnie jesienią. Zapraszamy na nasze doświadczenia związane z różnym jego typem.
Elektryczne oświetlenie ogrodowe – Wady i zalety
Bez wątpienia najbardziej trwałe i efektowne oświetlenie ogrodowe jakie możemy wybrać to to na prąd. Daje ono intensywne światło, na którym możemy zawsze polegać, ponieważ sami je włączamy i wyłączamy (często nawet nie wychodząc z domu). Naszym zdaniem jest ich bardzo duży wybór, nawet większy niż oświetlenia solarnego. Z drugiej strony wiąże się ono z kosztami użytkowania, gdyż energia idzie coraz bardziej do góry. Można to rekompensować panelami słonecznymi, jeśli takowe mamy położone. Do zamontowania takiego oświetlenia raczej będzie potrzebny fachowiec, jeśli chcemy włączać lampy z domu. Najbardziej odstraszającym faktem jest ten – ceny lamp elektrycznych są o wiele wyższe. Jest to również mniej ekologiczne, bo jak wiemy solary ładują się we własnym zakresie.
Nasze oświetlenie elektryczne
Na samym początku przygody z ogrodem zdecydowałyśmy się oświetlić najdalej położony punkt w ogrodzie. Nie dochodziło do niego ani światło uliczne, ani domowe. Wybrałyśmy wzniesioną lampę o kształcie kuli z mlecznym światłem.
Montaż i instalację wykonałyśmy samodzielnie zgodnie z radami znalezionymi w poradniku. Wykopałyśmy dołek o głębokości około 30 cm., w który włożyłyśmy rurę kanalizacyjną o przekroju 5 cm. Ułożyłyśmy ją tak, żeby jeden koniec wychodził do góry dołka, a drugi do boku – miało to być odprowadzenie kabli wbudowanych w lampę. Potem, w miękki jeszcze beton, włożyłyśmy cztery kawałki drewna, aby potem przykręcić czterema śrubami lampę, gdy beton już zastygnie. Stało się tak po jednej dobie. Wtedy przeciągnęłyśmy przez rurę instalację elektryczną. Zdjęłyśmy pas darni, wykopałyśmy rowek i włożyłyśmy kabel instalacji elektrycznej zabezpieczony rurką ochronną. Tak przygotowane kable można było ze sobą połączyć i dokręcić lampę do betonu.
Niestety pierwsza lampa nie dotrwała do dnia dzisiejszego, ale mamy obecnie drugą, którą tak samo montowałyśmy. Pierwotnie zapalałyśmy ją od wewnątrz, razem ze światłem w oknie wykuszowym. Z różnych względów to doprowadzenie zostało zniszczone i teraz włączamy ją ręcznie do kontaktu na tarasie.
Solarne oświetlenie ogrodu – Plusy znają wszyscy!
Tanie, łatwe w zamontowaniu, dyskretne, ekologiczne – tego typu oświetlenia nie trzeba nikomu przedstawiać. Natomiast dość szybko się psują, czasami nie świecą się w ogóle albo świecą się tylko przez pół nocy, nie dają zbyt dużo światła. Są jak błędne ogniki, choć to też ma swój urok.
Światła solarne w naszym wydaniu
Najstarsze, które mamy, to takie najprostsze wbijane w ziemię. Niestety nie świecą się już, ale przez 4-5 lat były bardzo ładne i zostawiłyśmy je z sentymentu. Idąc za modą następnie kupiłyśmy lampkę stylizowaną na kamień. Jest bardzo ładna, ale ze względu na ulotną pamięć zapominamy ją czasami włączyć przyciskiem od dołu… więc drugiej takiej już nie będziemy mieć.
Kolejnymi światełkami były kupione w sklepie solary na 12-centymetrowym szpikulcu, całkowicie płaskie. Przypominają swoim wyglądem „najazdowe”, natomiast nie są aż tak mocne i dlatego trafiły na skalniak. Musimy przyznać, że są bardzo trwałe, światło jest jasne. Zapalają się, gdy jest już ciemno, a nie tylko szaro. Gasną rano. Jesteśmy z nich bardzo zadowolone. Podobny zestaw lamp kupiłyśmy przez Internet, ale nie są już tak dobre. Świecą się krótko, bo tylko do północy, ale przynajmniej są ładne.
Najnowszym światłem jest mleczna kula na środku skalniaka. Jest przytwierdzona do ściętego pnia świerku Conica, który wcześniej tam rósł. Światło jest nikłe, a do tego często musi być ręcznie uruchamiana – jak nie dostanie w łepek to nie chce się świecić.
Oświetlenie ogrodowe – Plany na przyszłość
Nasz ogród cały czas się zmienia, przybiera nowe kształty, kolory i akcenty. Na najbliższą przyszłość planujemy zamontowanie oświetlenia elektrycznego przy wiązie holenderskim. To piękny okaz, który jest z nami od paru lat. Wyeksponowanie go światłem od dołu pozwoli odkryć jego piękno również w nocy. Oświetlenie ogrodowe powinno wydobywać z roślin to co najpiękniejsze w porze, gdy ludzkie oko to za mało.
Na koniec zapraszamy do naszej zakładki „Zrób to sam!”, a w niej m. in.:
– Pomidory – własna uprawa,
– Oczko wodne – prosto, szybko i efektownie!,
– Rojniki – architektura ogrodowa z odzysku.