Uprawa pomidorów tylko pozornie może wydawać się kłopotliwa. W rzeczywistości jest bardzo przyjemna i wciągająca. Pomidory to jedne z warzyw, czy jak ostatnio się mówi „owoców”, które zagościły na dobre w wielu kuchniach, warzywnikach oraz doniczkach. Przeczytajcie o naszej tegorocznej uprawie!
Pomidory – Wymagania
STANOWISKO: zawsze słoneczne.
WODA: pomidory potrzebują codziennego podlewania. Ważne jest, aby nie lać po liściach, a jedynie punktowo pod krzaczek.
ZIEMIA: aby obficie owocowały i nie pękały należy zapewnić im żyzne podłoże bogate w fosfor, azot, potas, magnez i siarkę.
NAWOŻENIE: zawsze powtarzamy, że najlepszy jest kompost własnej roboty, natomiast jeśli takiego nie mamy idealnie nadadzą się gotowe nawozy do rozpuszczenia w wodzie. Nawozić należy 2-3 razy w tygodniu.
Chore pomidory
Zaczniemy od chorób, aby mieć te bardziej przykre informacje za sobą. Jest wiele chorób, na które mogą zachorować pomidory. Jedną z najbardziej znanych jest zaraza ziemniaczana i objawia się brązowieniem owoców. Na szczęście nasze pomidory jeszcze nigdy na nic nie zachorowały i (tfu tfu tfu) mamy nadzieję, że tak zostanie. Natomiast jeżeli chodzi o szkodniki to najczęściej możemy zaobserwować stonkę ziemniaczaną. Rolnicy pomału zbierają ziemniaki z pól, a stonki już pozjadały im listki. To właśnie teraz te małe potwory rozchodzą się po okolicznych domostwach. Nie ma sensu stosować oprysków, my tego nie robiłyśmy. Robiąc poranny i wieczorny obchód wystarczy je ręcznie zebrać.
Początek przygody z uprawą pomidorów
Wszystko zaczyna się od nasion, które powinniśmy wysiać na początku marca. My właśnie tak zrobiłyśmy – w jednej skrzynce umieściłyśmy nasionka z całego opakowania pomidorków koralików. Wzeszły szybko, bo już po 10 dniach, a gdy wypuściły pierwszą parę listków przepikowałyśmy je do małych doniczek. Było ich tak wiele, były piękne i rosły bardzo ładnie. Dlatego jeszcze w drugiej połowie kwietnia, gdy już było cieplej, wysadziłyśmy je do warzywnika na podwyższoną rabatę. Na wszelki wypadek zrobiłyśmy im osłonkę z agrowłókniny, czyli wbiłyśmy w rogach cztery kijki bambusowe, a na nich położyłyśmy białą agrowłókninę. Wszystkie się przyjęły i zaczęły rosnąć. I w tym momencie skończyła się nasza radość z uprawy pomidorów…
Wróg przyszedł głodny
Dokładnie tak! Po dwóch dniach na grządce ostały się ino centymetrowe kikuciki łodyżek. O ten bestialski akt wandalizmu oskarżamy rezydujące w naszych budkach szpaki, kosy i wróble, którym ewidentnie spodobała się ekologiczna uprawa, a młode pomidory okazały się być smaczniejsze niż inne rośliny. Sprawcy nie zostali złapani na gorącym uczynku. Jedyną poszlaką w śledztwie były ślady małych łapek i jedno brązowe piórko. Ale wyszłyśmy z tego z honorem!
Pomidory – A co to są flance?
Flance to podhodowane sadzonki warzyw, kwiatów czy roślin, które możemy kupić na bazarach i w sklepach ogrodniczych. Flance robimy też sami, gdy siejemy nasionka wiosną, a potem rozsadzamy je do większych doniczek przed wysadzeniem do gruntu.
Widząc co zostało z naszego siewu musiałyśmy udać się do sklepu i kupić odchowane już roślinki. Wróciłyśmy z 8-oma krzaczkami, a wśród nich były: bawole serce, pomarańczowe, malinowe, a nawet takie ciemno-zielone pomidory. Zasadziłyśmy je, podwiązałyśmy do patyczków, obłożyłyśmy naszym kompostem i czekałyśmy na owocowanie. Pomiędzy nimi dostrzegłyśmy, że jednak ocalały dwa nasze krzaczki (z ponad 30-stu) i do tego będą owocować!
Pomidory – Czas na zbiory!
W połowie czerwca doczekałyśmy się pierwszych zbiorów. Wszystkie pomidory były i nadal są piękne, pachnące i dorodne. Jednak bawole serce okazało się być sercem kurczęcia, ponieważ nie wyrosło na zbyt duże. Jednak ważne jest to co w środku, a było bardzo smaczne!
Pomidory zbieramy, gdy są już dojrzałe albo bliskie wyraźnemu rumieńcowi. Ostatnia wichura niestety złamała nam kilka gałązek z owocami, które nie były jeszcze dojrzałe. Położyłyśmy je, na znak żałoby, na słonecznym parapecie i byłyśmy pozytywnie zaskoczone, gdy po tygodniu pomidorki się zaczerwieniły.
Kilka praktycznych rad w pigułce
- Gdy pomidory zaczynają kwitnąć, a zależy to od ich wielkości, należy usuwać pierwsze liście od dołu. Z reguły są one duże i zabierają roślinie dużo energii, którą powinna przeznaczyć na owoce. I tak sukcesywnie odcinamy liście, gdy pojawiają się zawiązki młodych owoców na górze, aby została sama korona.
- Przy zbieraniu nie potrzeba nożyka! Centymetr nad szypułką znajduje się kolanko. Jeżeli owoc jest gotowy do zerwania kolanko bardzo łatwo się łamie. Nie uszkadza to ani krzaczka, ani owoców obok.
- Gdy krzak przestanie już owocować bez skrupułów należy go wyrwać, pociąć i najlepiej wrzucić do kompostownika. Takich skarbów bogatych w minerały nie można marnować!
Czy hodowla pomidorów jest wydajna?
Na nasze osobiste potrzeby tak. W okresie szczytowym, który obserwujemy teraz na przełomie lipca i sierpnia, pomidory zbieramy co około 3 dni. Wychodzi ich plus minus 2 kilo. Nic nie zastąpi smaku swojego pomidora, świeżo zerwanego z grządki. Jest to obraz dość sielankowy, lecz gdy rano idziemy do warzywnika, zrywamy takiego pomidora, którego potem możemy zjeść do śniadania, od razu na myśl przychodzą powolne dni urlopowe. A wyczuwając zapach tego świeżego warzywa w swoich nozdrzach marzymy o ucieczce na południe Europy w poszukiwaniu całych ich plantacji.
Na koniec zapraszamy do obserwowania nas na Instagramie oraz do przeczytania poprzednich artykułów poświęconych naszemu warzywnikowi:
– Rozsada warzyw – zrób to u siebie!,
– Warzywnik po miesiącu,
– Plony z warzywnika.
Gratulacje z udanych zbiorów.Bardzo fajnie opisane ,z przyjemnością się czytało ten artykuł.
Życzę wytrwałości, nie każdy może mieć takie zawzięcie do zabawy ogrodem.
Pięknie dziękujemy! Pisanie tego artykułu było czystą przyjemnością.
Pozdrawiamy serdecznie 🙂
Ale piękne samo zdrowie raz ze przy plantowaniu i pielęgnowaniu a potem jedzeniu dzięki Basia
To prawda, zdrowo i przyjemnie! Pozdrawiamy! 🙂
Jak zawsze rewelacyjne wskazówki i opisy !,piękne zdjęcia!
A zbiory ,marzenie …!
Gratulacje i życzenia smacznego!
Pozdrawiam gorąco!
Ewelina
Pięknie dziękujemy i pozdrawiamy! 🙂