Przedstawiamy Wam, czwarty już, artykuł dla początkujących ogrodników, którzy szukają prostych rozwiązań ogrodniczych i łatwo rosnących roślin. Zakładanie, a potem posiadanie, ogrodu to niesamowita przygoda z naturą. Ucząca pokory, cierpliwości oraz korzystania z wiedzy naszych przodków (naprawdę). Dlatego teraz, gdy zima pomału odpuszcza, krokusy wychodzą, a dzień coraz dłuższy należy naostrzyć narzędzia i iść w teren! Już Wy wiecie co trzeba robić, a my dziś polecamy Wam rośliny okrywowe, które zapełnią puste przestrzenie pomiędzy drzewami.
DLACZEGO ROŚLINY OKRYWOWE SĄ WAŻNE W OGRODZIE?
Samodzielne projektowanie i urządzanie ogrodu może zająć nam dużo czasu. Nie zawsze jesteśmy w stanie zrobić wszystko za jednym zamachem lub zwyczajnie pogoda nam na to nie pozwoli. Po posadzeniu drzew i krzewów nadchodzi czas na ”zapychanie pustych przestrzeni”, czyli nabycie i rozlokowanie roślin okrywowych. Są one niezwykle ważną częścią ogrodu: chronią glebę przed erozją, zbytnim parowaniem wody oraz przegrzaniem podłoża, ograniczają rozrost chwastów i przede wszystkim stanowią atrakcyjny akcent pomiędzy innymi roślinami. Rośliny okrywowe szybko i łatwo się zagęszczają tworząc zwarte, trwałe runo.
DUŻE ROŚLINY ZASADZONE I CO TERAZ?
W naszym przypadku roślinami okrywowymi zajęłyśmy się dopiero po roku. W tym też czasie zarysował się względnie ostateczny kształt ogrodu. Mając rozmieszczone drzewa i krzewy, wyznaczyłyśmy granice rabat i miejsce na trawnik. Wydaje się, że na tym etapie najtrudniejszy punkt był za nami, natomiast dopiero w tamtym momencie zaczynało się nadawanie ogrodowi klimatu. I tak pod iglakami swoje miejsce znalazły: konwalie, barwinek, paprocie oraz bluszcz tworząc zielone plamy pod, na oraz pomiędzy drzewami.
- Konwalie – wymagają stanowiska lekko cienistego, lecz w zbyt dużym cieniu nie zakwitną. Gleba powinna być próchnicza i wilgotna. Są całkowicie mrozoodporne i niewymagające opieki – radzą sobie same. Natomiast należy na nie uważać ograniczając im przestrzeń do rozwoju, gdyż mogą być bardzo ekspansywne. Jednak my nie możemy im się oprzeć i tak zagarniają coraz więcej przestrzeni.
- Barwinek – lubi stanowiska cieniste, glebę żyzną, przepuszczalną i wilgotną. Z naciskiem na dwie ostatnie cechy, ponieważ nie lubi stojącej wody oraz zbitego podłoża. U nas rośnie bez problemu przełamując wszechobecną zieleń swoimi fioletowymi kwiatuszkami.
- Paprocie – jak dobrze wiemy lubią panującą dookoła wilgoć i półcieniste stanowisko. My zapewniłyśmy im przede wszystkim właściwe stanowisko i regularne podlewanie. Co roku wyrastają na ogromne rozmiary, nawet bez szklarniowych warunków. Jest to pewien ciekawy zwrot akcji i przykład na to, że natura zawsze może zaskoczyć.
- Bluszcz – lekko niewdzięczna roślina, która pewnie będzie testować Waszą wytrzymałość nerwową. Nam na początku nie chciał rosnąć, ale o tych przygodach więcej dowiecie się z artykułu specjalnie im poświęconego, który znajdziecie BLUSZCZE DOMOWE i PNĄCZA.
A CZY SĄ ROŚLINY OKRYWOWE NA STANOWISKA SŁONECZNE? OCZYWIŚCIE!
W miejscach bardziej słonecznych posadziłyśmy tojeść kropkowaną i goździka skupionego. Oczywiście, nie mogło zabraknąć bergenii i funkii, które są klasyką naszych ogrodów. Wszystkie te rośliny pięknie się rozrosły. Pokrywają całkiem spore obszary i tworzą z sobą niesamowite kompozycje. Dobrze radzą sobie u nas również trzmielina i zawilec gajowego, czy kokorycz leśna.
- Tojeść kropkowana – jest roślina idealną na stanowiska słoneczne, lecz potrzebuje dużo wody. Jest za to rośliną mrozoodporną. Wymaga gleby żyznej gliniastej lub ilastej. W naszym ogrodzie ma idealne warunki i rośnie jak szalona.
- Goździk skupiony – pięknie wybarwia się na słońcu i niestraszne są mu upały lub sucha gleba. W uprawie jest naprawdę bardzo prosty.
- Bergenie i funkie – to idealne rośliny do zadarniania pustych przestrzeni w ogrodzie. Obecnie powstało ich wiele odmian, dzięki czemu, również idealnie nadają się na solitery. Przeczytajcie więcej o BERGENIACH lub o FUNKIACH, a może o jednych i drugich?
- Trzmielina – nie ma wysokich wymagań i urośnie w każdej glebie ogrodowej, kocha słońce, ale nie lubi zastojów wody. Te rośliny okrywowe mogą stanowić wyjątkowy akcent jesienią, gdy się przebarwiają.
- Kokorycz leśna – wymaga stanowiska bardziej osłoniętego i cienistego. Lubi gleby przepuszczalne i wilgotne, ale bez przelewania. Jest całkowicie mrozoodporna.
- Zawilec gajowego – lubi ziemie żyzne i kwaśne, stanowiska od półcienistego do słonecznego. Stanowi uroczy biały akcent szczególnie, gdy zapewnimy mu warunki leśnie, czyli podsypanie korą lub towarzystwo szyszek.
PAMIĘTAJCIE, ŻE OGRODNICTWO TO CIĄGŁE EKSPERYMENTY
Oczywiście, nie wszędzie rośliny przez nas podane będą rosły z taką samą intensywnością, ale bez wątpienia są to odmiany typu ”niezawodne”. Polecamy Wam na początek wybierać właśnie takie odmiany – klasyczne i sprawdzone, ponieważ na nich nauczycie się wszystkiego oraz będziecie widzieć efekty. Natomiast wszystko działa na zasadzie prób i błędów, którymi nie należy się zrażać. U nas np. zupełnie nie powiodła się uprawa runianki japońskiej i dąbrówki rozłogowej. W przeznaczonych dla nich miejscach zaledwie wegetują, choć teoretycznie warunki mają książkowe. Śmiechem losu jest jednak to, że owa dąbrówka sama w jakiś sposób przeniosła się na trawnik i rośnie tylko tam, a wręcz staje się ekspansywna.
Na koniec zapraszamy Was do naszych poprzednich artykułów z tego cyklu. Pamiętajcie, że w razie jakichkolwiek pytań z chęcią udzielimy odpowiedzi (w komentarzu lub mailowo w zakładce ”kontakt”)
– Drzewa na start – dla początkującego ogrodnika,
– Krzewy liściaste – dobre na początek,
– Krzewy iglaste – dla początkujących.
Piękne zdjęcia!💐
Ogromnie dziękujemy!
Witam serdecznie,
Dziękuję za wspaniałe i cenne opisy roślin i sposoby ich pielęgnacji. To bezcenna wiedza, zwłaszcza dla początkujących ogrodników !
Pozdrawiam!
Ewelina
Ogromnie dziękujemy za miłe słowa! Pozdrawiamy serdecznie 🙂
Bardzo interesujący artykuł. Pozdrawiam serdecznie 🍀
Ogromnie się cieszymy! Bardzo dziękujemy za komentarz i pozdrawiamy 🙂
z bluszczem to samo było: trudno się ukorzeniał i baaardzo słabo rósł początkowo. No ale teraz ho, ho! jak zakwitnie, to już z daleka pyłek w nosie kręci, a zapach też niesie. Obrósł starą jabłonkę – ale nie zadusił (dalej pięknie owocuje) .
Ciekawy artykuł, Zdjęcia poglądowe bezcenne. A owoce trzmieliny – zawsze zachwycają (choć nie wszyscy pamiętają, że jest trująca – ponoć).
My z bluszczem miałyśmy na początku dokładnie ten sam problem, ale jak już się puścił to końca jego pędów nie widzimy! Niestety u nas jeszcze nie zakwitł…
Bardzo dziękujemy za komentarz! 🙂
jeszcze troszkę (tak z parę lat ;)) i na pewno zakwitnie obficie, a wtedy kichanie gwarantowane: bo rozsiewa przy leciutkim wiaterku tony pyłku. No i zaprasza przyjemnie brzęczące chmary owadów, uwijające się na kwiatostanach . Mocno pachnie, choć nie każdemu odpowiada ten zapach. Dzięki za podpowiedź z sadzeniem pod kątem – spróbuję (chcę obsadzić nowe stanowisko). Co do runianki i dąbrówki mam podobnie, jak Wy – jakoś nie chcą się u mnie rozrastać 🙁 a szkoda, bo dąbrówka ma ładne kwiateczki. Pozdrawiam serdecznie 🙂