Trzy zimowe miesiące miną błyskawicznie i już za chwilę trzeba będzie wyjść z łopatą/grabiami do ogrodu. Będą wśród nas tacy, którzy zrobią to pierwszy raz. Jednak nie lękajcie się tych prac, bo ich efekt na pewno przerośnie wszystkie oczekiwania. Postanowiłyśmy zrobić cykl artykułów, które przygotują Was na nadchodzący, nowy rok. Dziś zapraszamy na pierwszy wpis „Drzewa na start”.
„Pamiętam swoją pierwszą wiosnę, gdy po kilkudziesięciu latach wyprowadziłam się z wielkiego miasta. Pomysły buzowały jak nadciągająca wiosna. Chciałam mieć wszystko i sadziłam wszystko – drzewa, krzewy, pnącza, byliny, jednoroczne, te na skalniak. Było to ponad 20 lat temu – dziś bez większego problemu aranżację i wykonanie można zlecić firmie. Jednak jest część takich zapaleńców, jak ja, którzy będą chcieli zrobić to sami”.
~ Maryla
Problem powstaje, gdy nie możemy przestać sadzić nowych roślin
Zwykle opamiętanie przychodzi po 3-4 latach, gdy rośliny złapią klimat i z małych zaczną osiągać swoje właściwe rozmiary. Na niespełna 1300 metrowej działce wokół domu znalazło się po kilka sztuk wiśni, brzóz, modrzewi, jarzębin, sosen, świerków.
Z konieczności podjęłyśmy decyzję o wycince i przecince, aby pozostałe egzemplarze mogły rosnąć. Świerki przez kilka lat wycinałyśmy na drzewka bożonarodzeniowe, podczas gdy inne posłużyły jako nowe aranżacje. Natomiast do dziś pozostało po jednym egzemplarzu modrzewia, wiśni, jarzębiny. Jednak nie mogłyśmy pozbyć się trzech brzóz, niejako naszego symbolu oraz dwóch sosen.
Trochę innym doświadczeniem jest dobór krzewów i roślin szczepionych na pniu. Te drugie są bardzo efektowne i zajmują mało miejsca. Niestety w naszej opinii są krótkowieczne – miejsce szczepienia po przycinaniu rozrasta się i szybko starzeje m. in. dotyczy to modrzewi i wierzb. Natomiast druga część krzewów szybko ogołaca się od dołu np. jałowce chińskie lub cyprysiki.
DRZEWA NA START – NASZE PROPOZYCJE
– świerk serbski: wąski, nie za wysoki, nie gubi od dołu igliwia, rośnie na każdej glebie, ma mięciutkie srebrno-zielone gałązki pokryte fioletowo-brązowymi szyszeczkami.
– choina kanadyjska: nie za wysoka, rozłożysta, ale można ją formować, bo doskonale znosi cięcie. Również ma mięciutkie igiełki, które przewieszają się na zielonych gałązkach. Idealna na ogrodzenia, żywopłoty, nad oczka wodne lub jako tło dla innych roślin.
– daglezja: u nas po 20 latach osiągnęła wysokość ok. 10 metrów. Ma ładny, prosty pień, miękkie igły, których nie gubi zimą. Jej znakiem charakterystycznym są piękne szyszki, a potarte igły wydzielają zapach cytryny.
– brzoza i sosna: to najbardziej klasyczne drzewa na start. Piękne o każdej porze roku, a nawet dnia. Jeżeli chcemy ograniczyć ich wzrost wystarczy, że przytniemy wierzchołki. Dla sosen najlepszym czasem na to jest maj, natomiast dla brzóz lipiec/sierpień. U nas rosną bez ograniczeń.
– buk pospolity: nie za duże drzewo o kolorowym ulistnieniu. Buk przypomina pokrojem wyrośnięty krzew o rzadkiej koronie i przewieszających się gałązkach. Ma bordowe (tikolor) liście.
– wiąz holenderski: jest to odmiana kolumnowa, więc nie zajmie zbyt dużo przestrzeni. W słońcu ma złoto wybarwione, ząbkowane liście, za to w półcieniu może się zdawać, że przybierają seledynowy odcień.
– jodła kalifornijska: dla nas jest to niezwykle ważne drzewo. To ono zostało posadzone jako pierwsze, dokładnie 25 lat temu. Teraz ma ok. 12 metrów wysokości. Stoi dumnie i prosto, a od dnia posadzenia nie straciła nawet jednej gałązki swojego pnia. Ma mięciutkie, srebrzysto-zielone igiełki. Dlatego, jeżeli możecie jej poświęcić powierzchnię 5×5 metrów sama będzie ozdobą całego ogrodu.
To są nasze asy do większych ogrodów – sprawdzone i bardzo je polecamy. Natomiast TU znajdziecie resztę naszych drzew.
Następnym razem napiszemy o krzewach rodzimych z naszej strefy klimatycznej, rosnących w naszym ogrodzie. Na koniec zapraszamy do naszych poprzednich artykułów:
– Bluszcz – w domu i w ogrodzie,
– Donice, osłonki, pojemniki – użycie i rodzaje,
– TOP 3 rośliny na upały,
– Projektowanie ogrodu – jesienne prace.