Lato sprzyja rozmnażaniu się szkodników. Dzieje się tak dzięki wysokim temperaturom i deszczom a co za tym idzie wszechobecnej wilgoci. Niestety nie mówimy tu tylko o komarach, które w większości przypadków przeszkadzają nam – ludziom. Szkodniki, które w tym czasie się wylęgają przede wszystkim niszczą nasze rośliny… Nawet doprowadzając do ich śmierci.
Jakie szkodniki stanowią dla nas problem?
1. „Ślimaki bezdomne”
Jest to nasza nazwa na te ślimaki, które nie mają muszelek. W tym roku są ogromną plagą, jedzą wszystko. Wychodzą żerować w nocy – a gdzie chodzą to widać bardzo wyraźnie, bo zostawiają za sobą śluz. W naszej szerokości geograficznej jest to trochę nietypowe, ponieważ do tej pory nie było tego typu mięczaków. Jeśli już były to było ich niewiele. W większości ogrody zamieszkiwały nasze tradycyjne ślimaki w muszelkach.
Największe szkodniki – pomrów wielki, ślinik wielki, ślinik luzytański
W naszym ogrodzie jako pierwszy z tych ślimaków pojawił się pomrów wielki, który może osiągać długość nawet do 20 cm. W naszym kraju są gatunkiem inwazyjnym i zawleczonym, czyli sieją bardzo duże spustoszenie i trafiły do nas przypadkiem.
Od jakichś 2-3 lat niestety urzędują na roślinach również „pomarańczowe bezdomne”. Chciałyśmy je zidentyfikować i trafiłyśmy na dwie nazwy ”ślinik wielki” oraz ”ślinik luzytański”. Okazuje się, że bez bliższego zbadania nie jest się w stanie określić, z którym mamy do czynienia… Ale to nie przeszkadza im pustoszyć nasze rabaty. Te nasze, gdy się rozciągną mogą mieć do 20 cm. Potrafią wejść nawet do połowy na dalie (czyli na 20-30 cm) i w jedną noc zjeść połowę liści.
Wszystkie te ślimaki w dzień siedzą w wilgotnych miejscach np. pod kamieniami, doniczkami, karpami, przy płotach, w gęstej trawie. U nas ostatnio zaczęły gromadzić się pod poidełkiem dla ptaków.
Nasze sposoby na ich zwalczanie
Ponieważ są trudne do zabicia… Można na nich pojechać jak na skórce od banana, szczególnie o zmroku.
– Próbowałyśmy ekologicznych rozwiązań. Przeczytałyśmy gdzieś, że tego typu ślimaki mają ”słabe głowy” i należy wydrążyć połówkę grejpfruta, następnie nalać do niego piwa i postawić chociażby pod płotem. Miało to zapewnić zwabienie ich do napoju oraz uwięzienie w grejpfrucie. Niestety nie zdało to egzaminu, ponieważ piwo wypiły i poszły. Podejrzewamy, że połówka tego owocu jest dla nich za mała, gdy ślimaki mają po 20 cm.
– Co ciekawego zauważyłyśmy? Ponieważ mamy koty, czasami zostawiamy dla nich na noc miski z suchym jedzeniem. Ślimaki przychodzą do nich jak do karmnika, bez pardonu się żywią obślimaczając całe miski. Ich śluz jest na tyle lepiący, że bardzo trudno jest się go pozbyć. Po zauważeniu jak bardzo lubią suchą karmę pomyślałyśmy, że można by je zwabić do jakiegoś pojemnika, ale na razie o poranku wszystkie uciekają do kryjówek.
Jedynym sposobem, który zdaje egzamin na te szkodniki to ręczne wyłapywanie. Bardziej humanitarnej metody nie mamy… Nie używamy specjalnych środków na ślimaki, gdyż mamy u siebie dosyć dużą rodzinę winniczków i nie chcemy ich zabić.
Trochę słów o ślimakach w skorupkach:
W naszych ogrodach pojawiają się z reguły dwa gatunki ślimaków w skorupkach – wstężyk gajowy i ogrodowy. Podstawową różnicą jaką możemy między nimi zauważyć jest to, że wstężyc gajowy na ciemną nogę oraz ciemnobrązową wargę (pasek wokół otworu). U wstężyka ogrodowego jest na odwrót; nie mają paska wokół otworu a ich noga jest jasna. Oczywiście potrafią one zjeść nasze roślinki, ale:
1. nie sieją takiego spustoszenia jak te bez skorupek, praktycznie nie widać po nich zniszczeń;
2. poza jedzeniem krzaczków ślimaki te zjadają gnijące lub martwe resztki roślin oraz nasiona wielu chwastów.
2. Szkodniki, które ogałacają bukszpany – Ćma bukszpanowa
Gdy w tym roku złapałyśmy pierwsze latające ćmy od razu, profilaktycznie wszystkie bukszpany opryskałyśmy ”mospilanem”. Takie działania należy podejmować wieczorem a nawet po zmroku, gdy wszystkie pożyteczne owady latające nie fruwają – nie chcemy im przecież zrobić krzywdy. Po tym zabiegu bukszpany długo były zdrowe, potem je jeszcze przycięłyśmy, jak co roku. Po jakimś czasie zaczęły pojawiać się młode odrosty – rzecz normalna.
Ćma bukszpanowa ma tak dużą wolę przetrwania, że nawet na tych kilku małych przyrostach, które nie były pryskane, złożyła jaja. Z nich wylęgły się gąsienice. Zobaczyłyśmy to dopiero wtedy, gdy zaczęły pojawiać się wyssane listki oraz nieśmiało wychodzić małe gąsienice. Tego samego dnia dokonałyśmy ponownego oprysku tym samym środkiem, oczywiście wieczorem.
3. Szkodniki, które pojawiły się w tym roku – Obnażacz kwaśnicówka
Jako nowość w tym roku na berberysach pojawiły się larwy obnażacza kwaśnicówki.
Tak naprawdę to nie wiemy kiedy się to stało, ale te żarłoczne gąsienice zjadły mu prawie wszystkie listki. Jednego dnia był cały a już drugiego rano zostały same gałązki. Co ciekawe rosnącego obok czerwonego berberysa nie ruszyły. Czyżby nie był smaczny? 🙂
W związku z tym wydarzeniem postanowiłyśmy, że podczas oprysku bukszpanów tym samym środkiem opryskamy również wszystkie nasze berberysy. Czy zadziała zobaczymy jeszcze za jakiś czas.
4. Pająki na jałowcach
Co roku na naszych jałowcach pojawiają się pajęczyny, w których żyją cały czas rosnące pajęczaki. W zależności od pogody jest ich mniej lub więcej. Nie dokonujemy oprysku chemicznego na całym ogrodzie, bo przecież nie o to chodzi, żeby pozbyć się wszystkich robaczków. Plusem pajęczaków w naszych ogrodach jest to, że zjadają one muchy oraz inne uciążliwe owady. Jednak, gdy jest ich za dużo zdejmujemy je z jałowców grabiami a potem polewamy obficie wodą. Najlepiej widać je w wilgotny, mglisty poranek.
Przy okazji pisania tego artykułu znalazłyśmy jak nazywa się ten pajęczak – lejkowiec labiryntowy.
Na koniec tego artykułu chcemy was gorąco zachęcić do podzielenia się swoimi sposobami na szkodniki. Dziękujemy, że jesteście z nami i za razem zapraszamy na resztę naszych postów m.in.
– Motyle – jak zwabić je do ogrodu?,
– Lilie – charakterystyka, uprawa, liliowce, gatunki,
– Bratki – hodowla,
– Co to są topiary i jak je zrobić?
Jak zwykle – znakomicie, profesjonalnie – i ludzkim językiem 😁❤️😁
Witam. Czy mospilan pomógł w pozbyciu się obnażacza kwaśnicówki, żerującego na berberyjsach?
Tak, mospilan idealnie „załatwił” bnażacza. Do tej pory nie mamy z nim problemu, więc może się przestraszył 🙂
Pozdrawiamy serdecznie!
Cieszę się że trafiłam dziś na Wasz blog. Właśnie obnażacz mi się „obnażyl” na berberysie , jeden z krzaczków prawie bez liści. Na szybko opryskalam mospilanem i liczę na to że zadziała. I mam pytanie, czy powtórzyć oprysk? Jeśli tak to za ile dni. No i czy mi ten ogołocony berberys odżyje jeszcze?
Bardzo nam przykro… Z reguły oprysk powtarza się co 7-10 dni, dla utrwalenia efektu. Dobrze jest jeszcze spryskać ziemię pod tym berberysem, bo one mogą wychodzić z ziemi.
Nasze też były kompletnie ogołocone i ładnie odbiły, więc bądźmy dobrej myśli 🙂
Pozdrawiamy!