Paciorecznik, inaczej zwany canną jest jednym z piękniejszych oraz bardzo dostojnych roślin naszych ogrodów. Polska nazwa wzięła się od jej dużych nasion, które przypominają paciorki, za to ”canna” w języku łacińskim oznacza tyczkę. Tę oryginalną roślinę możemy uprawiać na wiele sposobów, a różne warianty kolorystyczne pobudzają naszą wyobraźnię i wręcz proszą o posadzenie w naszych ogrodach.
Nasza przygoda z Cannami zaczęła się 2 lata temu, kiedy nabyłyśmy jedną karpę ze sklepu. Już w zeszłym roku z tej jednej karpy miałyśmy dwie piękne donice. Natomiast w tym roku posadziłyśmy nowe roślinki w aż 4 donicach –do tego w każdej z nich umieściłyśmy po 2-3 kłącza.
CANNA – WYGLĄD
Nasza canna o nazwie „Canna Wyoming” charakteryzuje się ogromnymi fioletowymi liśćmi oraz dosyć dużymi, intensywnie pomarańczowymi kwiatami. Częścią podziemną jest grube kłącze, z którego wyrastają długie pędy. Z tych właśnie pędów rozwijają się kwiatostany. U nas najwyższe dorastają do 70 – 80 cm. Kwitnienie zaczyna się w lipcu i trwa do późnej jesieni. Jest to roślina bardzo trwała i odporna na warunki atmosferyczne.
CANNA – UPRAWA
Rośliny tego gatunku można uprawiać i w doniczkach i na rabatach. Nasze okazy sadzimy w specjalnych doniczkach, które posiadają magazyn wody na samym dnie. Pozwala on na spływanie nadmiaru wody – jeśli za dużo nalejemy oraz gdy zapomnimy podlać roślina może z niej korzystać.
STANOWISKO – Słoneczne i półsłoneczne.
WODA – Roślina stojąca na zewnątrz pobiera ją z opadów, więc jeśli przez dłuższy czas nie pada to oczywiście należy cannę podlać.
ZIEMIA – My sadzimy w zwyczajnej ziemi ogrodowej.
NAWOŻENIE – Bardzo dobrze tutaj sprawdza się nawóz do pomidorów, który zawiera fosfor oraz potas. Taki nawóz zapewnia obfite i dłuższe kwitnienie. Nawozem do pomidorów zasilamy wszystkie nasze rośliny doniczkowe na zewnątrz.
ROZMNAŻANIE – Jeśli kupiliśmy karpę to najłatwiej będzie rozmnożyć cannę przez kłącza, ale można również spróbować wyhodować ją z nasionek.
CANNA W ZIMĘ
Na jesieni (w tym roku zrobiłyśmy to w październiku, bo było ciepło), gdy canny już całkowicie przekwitną i ich liście zaschną wyjmujemy je z donic. Wtedy należy je podzielić na mniejsze kłącza i zostawić na 2-3 dni, aby ich rany mogły obeschnąć. Następnie układamy je w kartonach z torfem i trocinami, żeby bezpiecznie przezimowały w garażu.
KIEDY WYSADZAMY CANNY?
Żeby roślinka wcześniej zakwitła wysadzamy ją na początku marca. Powinna trafić od razu do doniczki, którą na cały sezon wystawimy na zewnątrz.
My nasze canny wysadzałyśmy w tym tygodniu do tych samych doniczek, w których były posadzone zeszłego sezonu. Pamiętajmy, że należy je sadzić wychodzącymi i zielonymi końcami do góry, ponieważ to one będą rosły. Zeszłoroczne i porozdzielane pędy sadziłyśmy w zwyczajnej ziemi ogrodowej, a na sam dół dałyśmy kamień. Rośliny, które wyrastają wysoko i posiadają kilka kłączy/pędów, wiatr może łatwo przewrócić. Dlatego, żeby mieć pewność, że będą stać stabilnie, możemy włożyć na spód doniczki jakiś większy otoczak. Sama ziemia niestety jest za lekka i nie zapewni roślinom stabilności.
A tak wyglądają już posadzone canny!
Jeśli w tym roku rozrosną się równie piękne jak zeszłoroczne, to już na jesieni na pewno będziemy mogły się dzielić ze znajomymi nowymi i silnymi kłączami.
Dosłownie dziś stałyśmy się szczęśliwymi posiadaczkami Canny Gnom! Będzie ona trochę mniejsza niż ta, którą mamy, a jej kwiaty będą jasnoróżowe. Musimy ją tylko posadzić i czekać na efekty 🙂
Na koniec chcemy was gorąco zachęcić do komentowania i zadawania pytań. Może jest temat, o którym chcielibyście się czegoś dowiedzieć?
A tym czasem polecamy wam nasz poprzedni post Jakie nawozy stosować na wiosenne nawożenie? oraz Poradnik: przygotowania do wiosny.