Tegoroczna zima była bardzo nieoczywista. Do świąt Bożego Narodzenia było stosunkowo ciepło, ale styczeń zaskoczył całą Polskę dużą ilością śniegu oraz mrozem. A co na to zwierzęta w naszych ogrodach? Ptakom bardzo ciężko jest znaleźć jedzenie pod grubą warstwą śniegu, więc to my musimy im pomóc. Dziś dokarmiamy ptaki!
Choć ogród zimą może wydawać się wymarły u nas jest trochę inaczej. Poza zwierzętami domowymi mamy dookoła domu „zaprzyjaźnione” ptaki. Są to w dużej mierze kosy, wróble, sikorki, rudziki oraz synogarlice. Oczywiście pojawiają się jeszcze sroki i sójki, które jedzenia szukają gdzie tylko mogą. Zadaniem człowieka w zimę powinno być dbanie o tych pierzastych przyjaciół gdy same nie radzą sobie dobrze.
Jak dokarmiamy ptaki?
Najprostszym sposobem, żeby dokarmiać ptaki jest sypanie im pod drzewa lub na podjazd różnych mieszanek ziaren ze sklepu. Jest w nich kukurydza, słonecznik, orzeszki, proso, owies, pszenica itd. Przy wyborze takich mieszanek najważniejszą rzeczą, na którą MUSIMY zwrócić uwagę jest jakość tych ziaren. Mieszanka nie może być nieświeża, bo może zaszkodzić zwierzętom.
Kolejną bardzo fajną rzeczą, którą możemy nabyć w większości sklepów są kulki tłuszczowe. Nasze ptaki tak bardzo je lubią, że czasami w ciągu dnia znikają aż dwie. I to niezbyt małe 🙂
W tym roku znajomy ornitolog podpowiedział nam, że kosy można jeszcze dokarmiać jabłkami. Nie wierzyłyśmy, ale to rzeczywiście bardzo dobry pomysł. Wystarczy twarde jabłka pokroić na pół lub na ćwiartki i położyć w miarę suchym miejscu na ogrodzie. Najciekawsze jest to, że u nas nie tylko kosy je jedzą, ale też inne ptaki.
Tak my dokarmiamy ptaki, teraz wasza kolej! One na pewno to docenią. Gdy wychodzimy z domu, żeby im nasypać ziarna, zaczynają latać nad naszymi głowami i „krzyczeć” zwołując resztę. TU możecie zobaczyć stołujące się synogarlice
Bardzo się cieszymy, że z nami jesteście! Zachęcamy was do komentowania i zadawania pytań – żadnego nie zostawimy bez odpowiedzi. A jeśli podobał się wam ten artykuł zapraszamy do naszego poprzedniego o Hortensji bukietowej „Limelight”, do Zimowych dekoracji domu i ogrodu oraz do Jesiennych prac w ogrodzie.
Ciekawe jest to o jabłkach! Zobaczę czy moje kosy będą jadły je z takim apetytem 🙂
POWODZENIA!
U mnie w tzw. ogrodzie urzęduje jeden kos, wydaje się jakby był oswojony, prawie się nie boi gdy skacze sobie po trawce gdy się obok niego przechodzi, dziś podrzucę mu jabłko, zobaczymy czy kumple się zlecą… 🙂
Z reguły gdy jest jeden to jest i reszta. Jabłka powinny je zachęcić do wyjścia 🙂